Nadzieja Umiera Ostatnia – czyli opowieść o tym jak trudno jest dochodzić prawdy

Czy bezduszne przepisy mogą doprowadzić do śmierci człowieka, a osoby, które ich nie przestrzegają, mogą uniknąć kary? Tak, to możliwe. Czy dodatkowo możliwe też, aby organy ścigania były bezsilne wobec takich spraw? Tak, jeśli rzecz dotyczy polskiej służby zdrowia, zarządzanej przy pomocy skomplikowanych, biurokratycznych procedur, tworzonych przez setki urzędników. O tym, że materiał jak z filmu science – fiction może być prawdziwy, przekonuje książka „Nadzieja umiera ostatnia” autorstwa Beaty Bosak. Autorka jest prawniczką, której życie nagle stanęło na zakręcie. Wszystko za sprawą śmierci młodej kobiety -pracownicy firmy męża. Główna bohaterka książki – podejmuje się wyjaśnienia sprawy tej śmierci. Prowadzi swoje śledztwo, które obnaża potężną machinę bezdusznej biurokracji w służbie zdrowia. Oto okazuje się, że w znanym, warszawskim szpitalu, pieniądze przekazywane są za usługi faktycznie nie wykonywane. Dyrektor Szpitala odpowiedzialny za przestrzeganie kontraktu z NFZ, lekceważy sobie przepisy prawa, narażając życie pacjentów na niebezpieczeństwo. Na oddziale ratunkowym brakuje lekarzy. Na dyżurach pracują młodzi, niedoświadczeni lekarze bez specjalizacji. Ich starsi koledzy udzielają konsultacji przez telefon, w ogóle nie interesując się losami powierzonych pacjentów. Nawet, wtedy gdy pacjenci są w stanie realnego zagrożenia życia. Dowiadujemy się także, że neurochirurg może wystawić swoją diagnozę na podstawie zdjęć mózgu przesłanych drogą MMS-a.na których organ ten jest wielkości orzecha włoskiego. Te i inne mechanizmy nieprawidłowości pokazuje autorka wydanej właśnie książki. Powieść Beaty Bosak obejmuje dwa wątki: perypetie Julii , której życie wraz ze śmiercią Ewy przewróciło się do góry nogami i która przeżywa jako kobieta osobistą traume dowiadując się druzgocącej prawdy o jej własnym życiu oraz mroczny świat służby zdrowia zarządzanej przez niekompetentnych , nastawionych na załatwienie swoich partykularnych interesów urzędników. Szokujący jest opis pracy biegłych sądowych, którzy zamiast pomagać poszkodowanym w dochodzeniu do prawdy i sprawiedliwości, działając w źle pojętej solidarności pomagają oprawcom uniknąć odpowiedzialności. Autorka prowadzi Czytelników przez meandry polskiej biurokracji i systemu zarządzania nią. Pokazuje nieodpowiedzialność urzędników, źle pojętą solidarność zawodową lekarzy i ich kolegów, paraliż wymiaru sprawiedliwości, wszechobecną znieczulicę i liczące się układy. W tle opisana śmierć niewinnej osoby. Śmierć, której – dodajmy – można było uniknąć, gdyby nie rażąca bylejakość lekarzy i pazerność urzędników. Książkę Beaty Bosak powinien przeczytać każdy, kto jest zwolennikiem prawdy, sprawiedliwości i nie godzi się na zwyczajną podłość i hipokryzję.